Na jeden dzień więźniowie stali się aktorami. Z okazji Bożego Narodzenia osadzeni w Areszcie Śledczym w Olsztynie wystąpili przed swoimi rodzinami. Świeżo upieczeni aktorzy sami decydowali o dekoracjach i muzyce w spektaklu. Najważniejszy był dla nich jednak kontakt z bliskimi. „Będzie mój syn, moja siostrzenica, moja żona i moja siostra. Chciałem, żeby zobaczyli, że coś robię” - podkreśla Krystian.
„Diabelskie Pułapki” to kontynuacja współpracy aresztu z Olsztyńskim Teatrem Lalek. Wcześniej osadzeni mieli okazję zagrać w spektaklu „Kurczak Numer Jeden”. „Z naszego punktu widzenia nie tyle chodzi o resocjalizację, co po prostu o dotarcie do ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej i przy pomocy sztuki jakoś wspomożenie ich w podtrzymywaniu więzi. Tutaj akurat to jest więź z rodzinami, które są po drugiej stronie muru, które nie są niczemu winne, że tak się wydarzyło, a nie inaczej” - podkreśla dyrektor teatru Andrzej Bartnikowski.
To nie ostatni wspólnie przygotowany spektakl. W planach na rok 2018 jest m.in. występ skazanych poza murami aresztu – na deskach prawdziwego teatru.