Ewa Pelikant-Grodzka, Telewizja Kopernik: Chyba każdy kierowca spotykał się z taką sytuacją na drodze, kiedy na przykład zapalają mu się wszystkie kontrolki na desce rozdzielczej, samochód traci moc i niestety mamy awarię.
Marcin Kiwit, egzaminator nadzorujący w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Olsztynie: W sytuacji wystąpienia awarii, jak już dostrzeżemy fakt jakiejś usterki w naszym samochodzie, powinniśmy – dopóki samochód się toczy – jak najszybciej zjechać na pas awaryjny. Jest to specjalna przestrzeń po prawej stronie drogi, wyodrębniona właśnie na wszelkiego rodzaju awarie. Bo wiemy, że zatrzymanie bądź postój na autostradzie w innych sytuacjach jest zabroniony. Zjeżdżamy na pas awaryjny, dojeżdżamy jak najbliżej barierek energochłonnych, włączamy światła awaryjne – to jest podstawa – czyli już dajemy sygnał innym uczestnikom ruchu, że coś się z naszym samochodem dzieje. Bardzo ważny element teraz naszego bezpieczeństwa, naszej widoczności na drodze – zakładamy kamizelkę odblaskową, co powoduje, że to miejsce już w tym momencie jest bardziej widoczne dla innych uczestników ruchu. A dodajmy, że uczestnicy ruch, inni kierujący, poruszają się ze znacznym prędkościami właśnie na drogach szybkiego ruchu, autostradach, drogach ekspresowych. Następnie ustawiamy trójkąt ostrzegawczy. I tutaj ustawa Prawo o ruchu drogowym stanowi, że taki trójkąt ma być ustawiony 100 metrów za pojazdem. Czyli kamizelka, światła awaryjne, trójkąt ostrzegawczy i jak już wykonamy te czynności, to bezwzględnie powinniśmy usunąć się z miejsca takiego zdarzenia, czyli najlepiej przejść za barierki energochłonne i stamtąd wezwać określone służby drogowe. W takiej sytuacji również powinniśmy wiedzieć, że holowanie, czyli wszelkie przemieszczanie tego naszego auta, które uległo uszkodzeniu może się odbywać tylko przez pojazdy do tego celu przeznaczone i przystosowane.
Podobne zasady, ale nie do końca, obwiązują na innych drogach, takich utwardzonych drogach, ale o takiej niższej kategorii, czyli nie autostrady, nie drogi szybkiego ruchu, tylko te boczne, wojewódzkie, czy powiatowe. Jak tam się zachować?
W zakresie widoczności zachowujemy się podobnie. Czyli włączmy światła awaryjne, zakładamy kamizelkę odblaskową, różnica polega między innymi na tym, że na drogach nie będących autostradami czy drogami ekspresowymi, trójkąt ostrzegawczy poza terenem zabudowanym ustawiamy w odległości 30 do 50 metrów za samochodem, czyli w odległości nieco mniejszej, a jest to związane właśnie z dopuszczalnymi prędkościami na danych odcinkach dróg. Natomiast jeśli taka usterka zdarzy nam się w terenie zabudowanym i stoimy na jezdni w miejscu, w którym zatrzymanie jest zabronione, to wystarczy, że kierowca włączy światła awaryjne. Natomiast w sytuacji niemożliwości użycia tych świateł włącza światła pozycyjne i ustawia trójkąt ostrzegawczy za pojazdem bądź na pojeździe, na wysokości nie większej niż metr. I to, na co również chciałbym zwrócić uwagę, to ten element odblaskowy. Element odblaskowy, który jeśli chodzi o kierowców nie jest elementem obowiązkowym, ale jest elementem bardzo ważnym, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i o widoczność na drodze, gwarantującym bezpieczeństwo zarówno nasze, ale lepszą widoczność tej sytuacji wobec innych uczestników ruchu drogowego, głownie jeśli chodzi o kierujących.