Galaktyka Imprez:

WSPIERAMY

EKO
NGO

WARMIŃSKO-MAZURSKI KLUB BIZNESU

Alkohol w czasie pandemii

MZPiTU W OLSZTYNIE
Pandemia koronawirusa i związana z nią przymusowa izolacja powoduje, że częściej niż zwykle sięgamy po używki. Najczęściej – po alkohol.

Izolacja, stan napięcia i stresu, obawa przed chorobą, utratą pracy, lęk o bliskich. Wysoki poziom negatywnych emocji połączony z nudną, domową codziennością, brakiem bodźców, jakie towarzyszyły nam przed pandemią – to wszystko powoduje, że chętnie sięgamy po alkohol. I mimo, że jego relaksujące działanie jest pozorne i chwilowe – pijemy. „Jeśli chodzi o osoby, które gorzej znoszą izolację – a przy tak długiej kwarantannie, czy tak długiej izolacji tych osób będzie coraz więcej – mogą powstać takie właśnie syndromy pozornego łagodzenia tej sytuacji, tego bólu psychicznego. Niewątpliwie możemy przypuszczać, że wiele osób będzie sobie radziło z rozładowaniem tego stresu, czy tego napięcia właśnie poprzez używanie alkoholu” - mówi Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie. Specjaliści podkreślają przy tym, że picie nie łagodzi stresu. Alkohol nie spowoduje, że problemy znikną – daje on jedynie krótkotrwałą iluzję ich rozwiązania.

Poważny problem podczas przymusowej izolacji dotyka osoby już uzależnione, które zdecydowały się na terapię. „To niewątpliwie sytuacja, która zatrzymuje ich w tej terapii i może być źródłem pewnych niepowodzeń. Nie mają dostępu do terapii, szczególnie do terapii grupowej, nie ma też mitingów anonimowych alkoholików, które są bardzo skuteczne, jeśli chodzi o takie wspieranie właśnie w tej chorobie” - przyznaje Błażej Gawroński.

Dokładne statystyki dotyczące spożywania alkoholu w okresie pandemii jeszcze nie są znane. Eksperci podkreślają zaś – sięganie po alkohol w sposób niekontrolowany i ryzykowny może doprowadzić do poważnych problemów i utraty kontroli nad własnym życiem.