WSPIERAMY

EKO
NGO

WARMIŃSKO-MAZURSKI KLUB BIZNESU

10 lat Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Olsztynie

URZĄD WOJEWÓDZKI
7 milionów – właśnie tyle połączeń przez dziesięć lat funkcjonowania odebrali pracownicy Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Olsztynie.

Są na straży 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Zakres ich wiedzy obejmuje podstawy medycyny czy psychologii. Od szybkiej reakcji i opanowania operatorów Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Olsztynie zależy nasze życie, zdrowie i mienie. Instytucja ta obchodzi w 2022 roku jubileusz 10-lecia działalności. „Można pogratulować, tak górnolotnie mówiąc tego, że uratowali wiele ludzkich istnień. To wszystko bez zespołu ludzi przygotowanych, ale także posiadających takie wrodzone cechy jak empatia, umiejętność współodczuwania, nie byłoby możliwe” – podkreśla Artur Chojecki, wojewoda warmińsko-mazurski.

Olsztyńskie Centrum Powiadamiania Ratunkowego powstało jako drugie w Polsce. Na początku pracowało w nim zaledwie dziesięciu operatorów. „Po dwóch latach funkcjonowania, w 2014 roku, już operatorów było trzydziestu, obsługiwaliśmy już też całe województwo, półtora miliona mieszkańców. Z biegiem lat, w związku z przejmowaniem obsługi numerów alarmowych 997 i 998, nasz stan etatowy zwiększył się do 70 operatorów” – mówi Jacek Wasiek, kierownik Centrum.

Po raz pierwszy telefon w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Olsztynie zadzwonił 3 kwietnia 2012 roku. Słuchawkę podniosła wówczas pani Aleksandra Linkiel. „Telefon dotyczył kradzieży, najprawdopodobniej w sklepie Biedronka. My żeśmy ten numer, kto to odbierze, ten pierwszy telefon, my żeśmy losowali i ja byłam szczęściarą. To mi przypadło odebranie tego numeru. Emocje były potworne” – wspomina Aleksandra Linkiel.

W ciągu dziesięciu lat pracownicy Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrali telefon siedem milionów razy. Trzy miliony z tych połączeń były zasadne. Centrum prowadzi kampanie edukacyjne, dzięki którym liczba telefonów nieuzasadnionych rokrocznie spada. „Bardzo często przychodzą do nas uczniowie ze szkół na pogadanki, wtedy też są uczone pierwszej pomocy na fantomach, ale to nie tylko dzieci. Uczestniczymy tez w zajęciach dla osób starszych, w domach seniora, dla osób niepełnosprawnych” – opowiada Jacek Wasiek.

Dziś w Centrum oprócz 70 operatorów telefonów alarmowych pracuje także psycholog, obsługa informatyczna, administracyjna i kierownictwo. Jak przyznają operatorzy, praca na linii 112 nie jest dla każdego. „Niektóre osoby przestawały odbierać po roku, po dwóch, inne po przyjęciu kilku zgłoszeń, po przejściu, według mnie trudnego szkolenia” – mówi Danuta Witkowska, jedna z operatorek pracujących w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Olsztynie. Trudnych telefonów niestety nie brakuje. „Takie, które pamiętam, to było, jak dzwoniło dziecko, że mama nie oddycha i słyszałam, że dziecko nie jest samo i nie mogłam się zorientować, bo my nie widzimy tej sytuacji, nie mogłam się zorientować, co się dzieje. Okazało się, że tata z tym dzieckiem jest, ale tata był w takich silnych emocjach, że dziecko kierowało ojcem” – wspomina Danuta Witkowska.

Centrum Powiadamiania Ratunkowego realizuje połączenia nie tylko w języku polskim. Przybywający na Warmię i Mazury uchodźcy z Ukrainy mogą porozumieć się z operatorem w swoim ojczystym języku.